Gdzie?
Wybierz miasto
Szukaj miasta...
Data wydarzenia od
Wybierz datęUsuń wyszukiwanie po dacie od
Data wydarzenia do
Wybierz datęUsuń wyszukiwanie po dacie do
Kto?
Wybierz komika
Szukaj komika...
Poznaj stand-up
Do poczytania
Do poczytania
4 listopada 2018
Dzień 4. Iluzja i kłamstwa
Poruszamy się na boso, wymyślamy żarty o bocianach i martwych dzieciach, promienie pieką nam twarz. Atmosfera jest przemiła, idziemy więc na obiad. Nie wiem czy to ze względu na nasz zawód czy trochę przesadzam, ale mam wrażenie, że imają się nas kuriozalne sytuacje.
Do poczytania
21 października 2018
Dzień 3. Wdzięczność
Nie jesteśmy niewdzięczni. Zazwyczaj dociera do nas, prędzej czy później, że zachowujemy się przynajmniej wymagająco. Że jesteśmy zasranymi bucami. Rozumiemy, jak męczący potrafimy być i staramy się trzymać swoją roszczeniowość na wodzy. Wydaje mi się, że ciężko to też nazwać roszczeniowością. Kiedy jest się na scenie parę lat, zaczynasz cenić swój czas i higienę życia osobistego.
Do poczytania
7 października 2018
Dzień 2. Granica
Zauważyłem, że dla całej masy z Nas, ściana ta jest tam, gdzie robi się osobiście, bo jakaś sytuacja Nas spotkała mniej lub bardziej pośrednio (przemoc, poronienie, kalectwo, choroby to najczęstsze rzeczy). Sam uważam to za relatywnie moralne i wybiórcze. Żart, jeżeli nie nawołuje do krzywdy, pozostaje żartem. Chciałbym się podzielić swoim stanowiskiem i zobaczyć jak się zapatrujecie na nie Wy.
Do poczytania
23 września 2018
Szwęd-uper: Dzień 1. Szczęście
Postanawiamy, że wrócimy do domu, żeby energię kosmiczną spożytkować na dyskusję o sprawach ważnych. I one się toczą całą noc, są mocne i są istotne, każda z nich nie pozostawi w pamięci najmniejszego śladu, ale w tej konkretnej chwili, nie ma niczego ważniejszego niż to, o czym właśnie dyskutujemy. Jak wszystko jednak - również ten stan dobiega końca, a my stoimy na balkonie paląc ćmika. I wtedy pada fundamentalne pytanie, które stanie się piętnem i blizną całego poprzedniego dnia.
Czy jestem szczęśliwy?
Do poczytania
16 lutego 2018
Cierpienia starego stand-upera
Niedawno kolega z koszalińskiej telewizji napisał, że każą mu robić wywiad z kimś, z kim powinny być robione wyłącznie przesłuchania policyjne. I o co tego kogoś zapytać, żeby może wykazać brak wiedzy. Napisałem, że my nie dalej jak dwa dni temu, ku uciesze zgromadzonych, symulowaliśmy na scenie stosunek seksualny z żoną prezydenta miasta. Darek i Jacek prezentują, dziwko! Stamtąd już nie ma powrotu. Trudno by mi było teraz wejść w wystarczająco dla mnie znoszone buty subtelnego żurnalisty. Chociaż jako taki pracowałem zaledwie 10 miesięcy. Dobre czasy.
Do poczytania
12 listopada 2017
Louie to PółCosby
Tym razem bez jaj. 9 listopada zmarł jeden z moich ulubionych komików. Właściwie patron mojej trwającej 5 lat działalności. Poznawanie jego twórczości zbiegło się z początkami robienia przeze mnie tego, co robię na scenie. Pokazywałem go komu się dało. Ukoronowaniem mojego zarażania jego osobą innych był grupowy wyjazd na występ na żywo do Pragi w zeszłym roku.
Do poczytania
2 czerwca 2017
Bogurodzica 2
Fargo 3, American Gods, Bloodline 3, Twin Peaks… Mam tyle do nadrobienia. Klasycznego, pełnometrażowego filmu nie widziałem chyba z miesiąc z okładem. W dodatku skończyły mi się fajki i nie chce mi się iść do sklepu. Ale nie ma co smucić konia; w końcu dzieci w Afryce nie mają co palić. Wszystko przez ten pieprzony stand-up.
Do poczytania
3 marca 2017
Abelard Giza gwałcił małe dzieci
„Dorosły mężczyzna nie powinien interesować się reggae” – powiedział kiedyś jeden z moich ulubionych artystów, poeta Marcin Świetlicki. Oczywiście z przymrużeniem oka, jak to Świetlicki, dlatego jest jednym z moich ulubionych artystów; nigdy nie wiadomo, czy żartuje, czy nie. Niczym Jerzy Urban – najzabawniejszy człowiek w tym kraju. Tak samo można napisać, że stand-uper/stand-uperka, uogólniając: osoba z ambicjami artystycznymi w danej dziedzinie nie powinna pisać o tej dziedzinie. Chociaż zbiór esejów jednego z moich ulubionych powieściopisarzy Milana Kundery „Sztuka powieści” był wykurwisty.
Do poczytania
18 listopada 2016
Książka miłości
28 października 1989 roku w „Dzienniku Telewizyjnym” urokliwa aktorka Joanna Szczepkowska powiedziała jakby nieco figlarnie: „Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm”. Rodzice moi wtedy pewnie jeszcze byli jakby nieco wkurwieni. Ojciec partyjny, matka entuzjastka PRL-u do dzisiaj. Ja miałem 6 lat. Czyli wyjebane. Popierdalałem w za wysoko zaciągniętych spodniach do zerówki. Fajnie, że 27 lat później mogę napisać tutaj jakby nieco figlarnie: „Proszę Państwa, 18 listopada 2016 roku nie odbędzie się festiwal <<Ludzik>>”.
Do poczytania
9 października 2016
Jabłko Jacka
Siedzę przed wirtualną kartką w Wordzie i myślę, czy ładować się w kolejne „mówienie niewygodnej prawdy”. Ten blog ma średnio 1 tys. odsłon na wpis. Jest dla kogo ładować się w „mówienie niewygodnej prawdy”. Myślę tak sobie i dzwoni Abelard. Mówi m. in. o SMS-ie, który mu wysłałem. Dotyczył roasta (czy też „rosta”) Szpaka. Jest w szoku. Co mu napisałem? Hehe. Ładujemy się.